E-Pack zrewolucjonizuje rynek przesyłek
Pierwszą w Polsce inteligentna paczka może wkrótce wejść na rynek. Zabezpiecza towar, jest wielokrotnego użytku, usprawnia dostawę, a co najważniejsze – cały czas monitoruje stan i położenie przesyłki. Rozwiązanie ma być odpowiedzią na potrzeby e-commerce, w tym na wzrost cen papieru oraz potrzebę zmniejszenia śladu węglowego.
Z zewnątrz e-Pack wygląda jak składane plastikowe pudełko, zamykane od góry. Różnica, jaką można dostrzec na pierwszy rzut oka, to elektroniczna etykieta i mały panel fotowoltaiczny na jednej ze ścian bocznych. Więcej niespodzianek kryje się we wnętrzu. Jest ono wyposażone w wiele sensorów, które monitorują stan przesyłki. Jednym z nich jest akcelerometr, który wykrywa przeciążenia i uszkodzenia produktu. Są też czujniki wilgotności i temperatury, więc wiadomo na przykład, czy do paczki nie dostała się woda albo czy nie została przekroczona temperatura przechowywania produktów w niej przewożonych.
– Tym, co przede wszystkim odróżnia to opakowania od innych tego typu, jest brak anonimowości w łańcuchu dostaw – mówi dr inż. Michał Grabia, kierownik projektu E-Pack i dyrektor Centrum Logistyki i Nowoczesnych Technologii w Łukasiewicz – PIT. – Większość przesyłek kurierskich od momentu wysłania do odebrania ich przez klienta „znika”. Teoretycznie możemy śledzić ich drogę w aplikacji, ale na dobrą sprawę nie wiemy, czy są przewożone we właściwych warunkach, gdzie dokładnie się znajdują, czy komuś nie spadły, przez co została uszkodzona ich zawartość. E-pack na bieżąco rejestruje wszystkie informacje o paczce.
Co więcej, wiadomo, kiedy paczka została otwarta, ponieważ każdy e-Pack jest zabezpieczony blokadą elektroniczną, otwieraną za pomocą specjalnej aplikacji w telefonie komórkowym. Do wnętrza e-Packa jest też przytwierdzona specjalna siatka, która zabezpiecza zawartość przed przemieszczaniem się w pudełku. Nie są potrzebne zatem dodatkowe wypełniacze. Gabarytami jest dostosowany do skrytek w automatach paczkowych.
Zamów i zwróć
E-Pack jest opakowaniem wielorazowego użytku. Po otrzymaniu zapakowanej w niego przesyłki klient będzie musiał go zwrócić. Puste e-Packi będzie można oddać kurierowi, zostawić w automacie paczkowym lub punkcie odbierania przesyłek.
Oczywiście, wraz z e-Packiem będzie można zwrócić zakupiony towar. Nie trzeba będzie drukować nowej etykiety – po wpisaniu zwrotu w aplikacji uaktualnione dane pojawią się na ekranie paczki. Elektroniczna etykieta wykorzystuje znany z czytników książek e-papier (jest więc energooszczędna, bo gdy się wyświetla, nie pobiera jej w ogóle), oszczędza też czas i materiały do drukowania naklejek. Łatwo ją za to przeprogramować.
Robiąc zakupy w sklepie internetowym klient będzie mógł wybrać rodzaj opakowania – w tym e-Pack. Pierwsze jego użycie będzie się wiązało z rejestracją w systemie. Zamawiając zapakowaną w niego paczkę trzeba będzie zapłacić kilka złotych kaucji – tak jak w przypadku wózków sklepowych. Opakowanie trzeba będzie zwrócić najlepiej w ciągu trzech dni. Później też będzie to możliwe, ale wiązać się już będzie z opłatą.
Technologia na lata
E-Pack jest opakowaniem wyjątkowo trwałym. Jego twórcy szacują, że może być używany przez ponad pięć lat. Ma konstrukcję modułową, więc jego poszczególne elementy można naprawiać i wymieniać, jeśli zostaną uszkodzone. Zużywa niewiele energii, a ładować go można za pomocą panelu fotowoltaicznego i w specjalnych wrzutniach zainstalowanych przy automatach paczkowych.
E-Pack jest pierwszym takim produktem w Polsce. Prace nad nim trwały trzy lata i odbywały się w trzech instytutach Sieci Badawczej Łukasiewicz: Instytucie Mikroelektroniki i Fotoniki, Łódzkim Instytucie Technologicznym oraz Poznańskim Instytucie Technologicznym, który był liderem tego projektu. Prace, oprócz opakowania, obejmowały też stworzenie aplikacji i wrzutni.
– E-Packa nawet nie da się porównać z klasycznym opakowaniem z kartonu czy folii, bo to tak, jakbyśmy porównywali telefon stacjonarny z nowoczesnym smartfonem – mówi Arkadiusz Kawa, dyrektor Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego. – Stopień zaawansowania, możliwość kontrolowania stanu i lokalizacji przesyłki, uproszczenie procesów logistycznych – to wszystko sprawia, że możemy mówić o rewolucji na rynku kurierskim – dodaje.
E-Pack nie był jeszcze testowany na rynku. Jego twórcy szukają teraz firm zainteresowanych wejściem w spółkę, która zostałaby operatorem tego systemu.
– Nie chciałbym, aby e-Pack był produktem jednego z operatorów KEP, ponieważ obsługiwałoby to wydzielony fragment rynku, jeden kanał dystrybucji – podkreśla dr inż. Michał Grabia. – Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby do spółki weszły sklepy internetowe, które będą z tego opakowania korzystać – dodaje.
Na początku na rynek ma trafić ok. 50 tys. e-Packów.