Czy można ograniczyć ryzyko migracji organizmów szkodliwych żyjących w drewnie?
Chwalimy sobie możliwość podróżowania po całym świecie, kupujemy francuski ser, awokado wyhodowane w Meksyku czy odzież wyprodukowaną w Azji. Na globalizacji korzystają też jednak… pasożyty, które nieświadomie przenosimy w inne miejsca.
Jeszcze 20 lat temu w Polsce nie było przypadków dirofilariozy. To pasożytnicza choroba atakująca głównie psy, ale także koty czy wilki. Mogą się nią zarazić też ludzie. Przenoszona jest przez komary.
Chorobę powodują nicienie (dirofilaria). Po ukłuciu przez komara przedostają się one do organizmu i zaczynają go zasiedlać. Występują dwa rodzaje tego schorzenia, powodowane przez różne gatunki – dirofilaria repens i dirofilaria immitis. W pierwszym przypadku nicienie lokalizują się pod skórą. Groźniejsza jest choroba wywołana przez dirofilaria immitis, które zasiedlają tętnice płucne i czasem serce.
Dirofialioza występuje tam, gdzie klimat jest cieplejszy niż w Polsce. W Europie to państwa basenu Morza Śródziemnego. Nicień rozwija się w temperaturze powyżej 14°C. Jak więc choroba trafiła do naszego kraju? Mogły ją przynieść podróżujące ze swoimi właścicielami psy albo przetransportowane przypadkiem komary. W Polsce pierwszy przypadek opisano w 2009 roku.
Choroby nie znają granic, o czym boleśnie uświadomiła nas pandemia covid-19. Dlatego na całym świecie wdraża się wiele rozwiązań, które mają zahamować rozprzestrzenianie się wirusów czy pasożytów. Jedno z nich opracowali specjaliści z Łukasiewicz – PIT. To standard fitosanitarny dla opakowań drewnianych. W końcu opakowania te, używane w handlu międzynarodowym przy przewożeniu najrozmaitszych towarów, niosą ze sobą ryzyko rozprzestrzeniania się szkodników i chorób pomiędzy kontynentami.
Jak zabezpieczamy drewno?
Standard opracowany w Łukasiewicz – PIT zakłada m. in., że drewno, z którego wykonywane są opakowania, powinno być poddawane obróbce termicznej, podczas której osiągana jest temperatura rdzenia minimum 56°C przez minimum 30 min. Spełnienie tego wymogu potwierdza się umieszczeniem na opakowaniach specjalnego znaku zatwierdzonego przez IPPC oraz numeru zakładu wykonującego zabieg.Te wymagania nie dotyczą opakowań złożonych w całości z elementów, które zostały przetworzone przy użyciu kleju, wysokiej temperatury lub ciśnienia, takich jak płyty wiórowe, sklejki, wióry, trociny, wełna drzewna, drewno pocięte na cienkie kawałki (poniżej 6 mm) itp.
Zespół Łukasiewicz – PIT, z upoważnienia Krajowej Organizacji Ochrony Roślin – GIORIN w Warszawie, nadzoruje obecnie na terenie całego kraju kilkuset producentów różnego rodzaju drzewnych materiałów opakowaniowych, zwłaszcza palet, wykorzystywanych w transporcie międzynarodowym oraz prowadzi Krajowy wykaz kodów producentów drzewnych materiałów opakowaniowych według standardu FAO/IPPC/ISPM15.
Wpisanie producentów do rejestru uzależnione jest od wyników audytów przeprowadzanych przez Łukasiewicz – PIT, a zarejestrowany podmiot otrzymuje indywidualny numer wykorzystywany do znakowania produktów.
Prawidłowo wykonane opakowanie drewniane po dobrze przeprowadzonej obróbce fitosanitarnej wraz z odpowiednim oznakowaniem oznacza dla producentów materiałów opakowaniowych brak problemów przy eksporcie towarów.
Zabezpieczyć przed węgorkiem
Pora na kolejnego nicienia w naszej historii. Tym razem nie atakuje on zwierząt, a drzewa iglaste, zwłaszcza sosny. Węgorek sosnowiec pochodzi z Ameryki Północnej. Do Europy dotarł w 1999 roku. Pierwszym państwem, w którym stwierdzono jego obecność, była Portugalia. Od tego czasu opanował już milion hektarów lasów sosnowych w tym kraju i przedostał się do Hiszpanii. Na węgorka nie ma lekarstwa, można jedynie wyciąć i spalić zainfekowane drzewo (bądź też poddać jego drewno specjalnym zabiegom fitosanitarnym).
Pasożyt ten przenoszony jest przez jeden gatunek chrząszcza, jednak do jego rozpowszechniania najbardziej przyczynia się handel drewnem i z wykorzystaniem opakowań drewnianych (takich jak skrzynie czy palety).
Jeden z polskich producentów opakowań drewnianych otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu pod warunkiem sprostania wymogom chińskich fitosanitarnych przepisów importowych dla tego rodzaju produktów. Przepisy te wprowadzono, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się chorób i szkodników drzew, zwłaszcza węgorka sosnowca.
Spełnienie tej normy wymagało opracowania procedury, która musiała zostać zweryfikowana i zaakceptowana przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN). Regulacja przewidywała, że zabieg fitosanitarny obróbki cieplnej drewna ma spełniać parametry utrzymania przez co najmniej 30 minut temperatury 56°C w drewnie.
Bazując na wynikach badań z zakresu technologii produkcji opakowań oraz suszenia drewna, naukowcy z Łukasiewicz – PIT pracowali nad regułami technicznymi, organizacyjnymi i formalnymi. Należało wymyśleć skuteczne i praktyczne rozwiązanie, które nie tworzyłoby bariery technologicznej. Ostatecznie metodę oparto na czujnikach temperatury, które umieszcza się w rdzeniu drewna, czyli w centrum najgrubszego elementu opakowania. Po pozytywnych wynikach testów przygotowano zasady formalne, organizacyjne i regulamin techniczny.
Po konsultacjach i akceptacji przez PIORiN, klient otrzymał konkretne wytyczne dotyczące sposobu wykonywania właściwego zabiegu fitosanitarnego (obróbki termicznej – HT). W ciągu miesiąca zostały one wdrożone. Naukowcy potwierdzili poprawność metody i wyników, na podstawie których produkty zostały dopuszczone do obrotu międzynarodowego. W efekcie klient utrzymał atrakcyjny kontrakt.
***
Prawidłowo wykonane opakowanie drewniane po dobrze przeprowadzonej obróbce fitosanitarnej plus odpowiednie oznakowanie, równa się zero problemów przy eksporcie towarów. Sprawdź naszą ofertę tutaj.