Jaki wpływ mają na nas social media?

dwie młode kobiety wpatrzone we smatfony w tle włoskie miasto

Social media stały się nieodłączną częścią naszego internetowego życia. Informują, bawią, pozwalają się komunikować, kształtują opinię. Tylko jaką cenę za to płacimy?

Z raportu „Social Media 2023” przygotowanego przez  Gemius, Polskie Badania Internetu oraz IAB Polska wynika, że 93,79 proc. internautów w Polsce (od 7. do 75. roku życia) korzysta z mediów społecznościowych. To niemal 28 mln osób.

Poświęcali oni na to średnio 2 godz. 1 min. i 44 sek. dziennie, czyli 42,08 proc. czasu spędzanego online (badanie trwało przez cały rok 2022). Kobiety odrobinę więcej niż mężczyźni (2:4:11 do 1:58:40). Im młodsi, tym dłużej (3:17:1 w przypadku grupy 7-14 lat, to 59,74 proc. czasu, jaki spędzali online).

Najwięcej realnych użytkowników miały w 2022 roku YouTube (26,67 mln), Facebook (26,37 mln), Instagram (15,88 mln) i TikTok (13,4 mln).

Najbardziej angażującą czasowo platformą był TikTok – średnio jego użytkownicy spędzali tu codziennie 1 godz. 21 min. 50 sek. Tuż za nim uplasował się YouTube – 1 godz. 16 min i 35 sek. Trzeci – Facebook – angażował średnio przez 51 min. i 29 sek. dziennie.

Dlaczego tak długo? Bo to wciąga. Stosowana przez wiele platform metoda nieskończonego przewijania sprawia, że chcemy iść dalej, głębiej, niezwykle łatwo nam stracić poczucie czasu.

Dawka dopaminy

Social media idealnie wykorzystują mechanizm wyrzutu dopaminy. To neuroprzekaźnik wydzielany w części układu limbicznego naszego mózgu zwanej układem nagrody. Aktywuje się on, gdy zaspokajamy swoje potrzeby lub doświadczamy przyjemności.

Dopamina jest nam niezbędna do życia: motywuje do działania, pozwala odczuwać satysfakcję i przyjemność. Sprawia, że chcemy więcej, mocniej, nakręca nas. Skłania nas do powtarzania nagradzających (przyjemnym uczuciem) czynności.

Czy nie przypomina to scrollowania Facebooka lub Instagrama? Nagrodami są tu lajki i inne wyrazy uznania czy sympatii, atrakcyjne treści, które musimy „wyłowić” w feedzie. Przewijamy znudzeni, a w końcu jest! Wideo ze słodkimi kotkami, śmieszne zdjęcie wrzucone przez znajomych. Wyrzut dopaminy i jedziemy (scrollujemy) dalej, po kolejny.

W mediach społecznościowych dopaminowe nagrody są nieprzewidywalne – czasem kilka od razu, czasem przewijać musimy długo. A im większa niepewność nagrody, tym większa ilość wydzielanej dopaminy. Więc siedzimy przed ekranami i przewijamy.

– Dopamina szybko zmienia mózg, zmienia połączenia neuronalne – w efekcie im więcej jej sobie dostarczamy, nawet nie na poziomie świadomym, po prostu żyjemy w przebodźcowanym świecie, tym większe mamy na nią zapotrzebowanie. I wszystko wymyka się spod kontroli. Układ związany z dopaminą jest przebodźcowany, przestajemy być na nią wrażliwi. I trudno potem znaleźć taki poziom, który nas zadowala. Cały czas potrzebujemy silniejszego bodźca. Nadmiar dopaminy, która nas nakręca, powoduje, że ostatecznie nie ma równowagi z serotoniną, czyli tym neuroprzekaźnikiem, który mówi: „Jest OK, jest wystarczająco, czuję spokój, radość, wypełnienie”. Kiedy przytulam się do bliskiej osoby i czuję, jak schodzi ciśnienie – to działa serotonina. A dopamina blokuje serotoninę, każe nam robić więcej i mocniej. I jeśli jesteśmy w ciągłym przebodźcowaniu – wcale nie zawsze jest to związane z przyjemnością, czasem z obciążeniem poznawczym – to pojawia się z drugiej strony pik kortyzolu, czyli przemęczenia, przeciążenia, chronicznego stresu – tłumaczyła ten mechanizm neurobiolożka dr Asia Podgórska w magazynie „Zwierciadło”.

Zaburzony mechanizm nagrody sprawia, że mózg szuka częstszych i silniejszych doznań, a to może prowadzić do uzależnień.

Co mnie ominie

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać bez korzystania z mediów społecznościowych? – zapytali badacze nastolatków (NASK, Nastolatki 3.0, 2023). Wartości nieprzekraczające godziny podało w sumie 16,2 proc. badanych, przy czym 3,3 proc. uznało, że nie jest w stanie w ogóle wytrzymać bez social mediów.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku marketingowiec Dan Herman po raz pierwszy opisał FOMO, Fear Of Missing Out (strach, że coś cię ominie). Herman definiował to jako „lęk przed nieskorzystaniem z każdej możliwej opcji, związany z poczuciem straty pozytywnych emocji, jakie powstałyby na skutek skorzystania z tych możliwości”. Gdy to pisał, media społecznościowe jeszcze nie istniały, a internet był dostępny dla nielicznych. FOMO jednak świetnie opisuje rzeczywistość mediów społecznościowych i wzmacnianą przez nie potrzebę ciągłego bycia na bieżąco, szukania bodźców, poczucia przynależności.

– Jesteśmy przebodźcowani, przeinformowani, z jednoczesnym poczuciem „niebycia na bieżąco”, „niedoinformowania”, „niebywania”. Odnosimy wrażenie, że omija nas wszystko to, co dobre, ciekawe, wartościowe i ważne. Wypolerowane życie innych, pokazywane na mediach społecznościowych, staje się więc naszym niedościgłym i niespełnionym marzeniem – piszą autorzy pierwszego polskiego badania FOMO w raporcie „Polacy a lęk przed odrzuceniem”.

Z ich badania wynika, że 16 proc. polskich internautów (powyżej 15. r. ż.) należy do grupy mocno sfomowanej, a 65 proc. – do średnio sfomowanej. Im niższy wiek, tym wyższe wskaźniki FOMO.

Przyjrzyjmy się grupie nazwanej high FOMO. Częściej korzysta z mediów społecznościowych i ma więcej kont na różnych serwisach. Niemal co druga osoba z tej grupy (49 proc.) wchodzi na serwisy społecznościowe zaraz po przebudzeniu (przy 25 proc. grupy ogólnej – w nawiasach będziemy podawać wartości dla niej). 38 proc. mocno sfomowanych korzysta z social mediów podczas posiłków (20 proc.), 63 proc. w trakcie podróży transportem publicznym (42 proc.), 25 proc. – prowadząc samochód (9 proc.). Co czwarta osoba high FOMO zagląda na sociale w trakcie trwania przedstawienia w teatrze lub seansu w kinie (9 proc.), a 32 proc. podczas ważnych spotkań ze znajomymi (12 proc.). Dzień też kończą z telefonem w ręku: 60 proc. sprawdza jeszcze media społecznościowe przed zaśnięciem (37 proc.). 27 proc. mocno sfomowanych osób przyznało, że przez to zaniedbuje obowiązki zawodowe.

Jak objawia się ich FOMO? Poczuciem nudy, samotności, niepokoju, strachu, wrażeniem, że wypada się z obiegu, ale także fizycznie: nudnościami, zawrotami głowy, bólami brzucha, zwiększoną potliwością.

– Zaprezentowane wyniki wskazują, że osoby najbardziej intensywnie użytkujące media społecznościowe charakteryzują się niższą samooceną w porównaniu do przeciętnych użytkowników Internetu. W naszej opinii owa skłonność do negatywnego myślenia o sobie jest niewątpliwie związana z nieustannym porównywaniem się do innych ludzi – obcych i znajomych – oraz postrzeganiem własnego życia przez pryzmat życia innych osób – piszą badacze.

Królicza nora

W listopadzie 2023 roku Amnesty International, międzynarodowa organizacja praw człowieka, opublikowała raport „Pogrążeni w ciemności: Jak TikTok zachęca do samookaleczeń i myśli samobójczych”.

Badacze stworzyli marionetkowe konta, udające nastolatki z różnych regionów świata, zainteresowane kwestiami zdrowia psychicznego. Analizowali to, co pojawiało się na kanale „Dla Ciebie”, który prezentuje filmy dobrane przez algorytm na podstawie zainteresowań i zaangażowania użytkownika lub użytkowniczki.

Okazało się, że już po 5-6 godzinach spędzonych na TikToku prawie połowa proponowanych filmów była związana ze zdrowiem psychicznym i potencjalnie szkodliwa.

– To około 10 razy więcej niż na kontach użytkowników_użytkowniczek niezainteresowanych zdrowiem psychicznym. Syndrom „króliczej nory” pojawiał się jeszcze szybciej, gdy badacze własnoręcznie przeglądali filmy związane ze zdrowiem psychicznym sugerowane kontom „marionetkowym” udającym 13-letnich użytkowników_użytkowniczki w Kenii, na Filipinach i w USA. Między 3 a 20 minutą prowadzonych badań już ponad połowa filmów w kanale „Dla Ciebie” była związana ze zdrowiem psychicznym, a wiele polecanych filmów w ciągu jednej godziny romantyzowało czy normalizowało temat samobójstwa, a wielu przypadkach nawet do niego zachęcało” – czytamy w raporcie AI.

Cyberprzemoc krzywdzi naprawdę

Każdy, kto korzysta z mediów społecznościowych, ma kontakt z różnymi treściami, często niepożądanymi. Co dziesiąta osoba w Polsce (9,5 proc.) osobiście doświadczyła cyberprzemocy, wynika z badania przeprowadzonego na początku 2023 roku na zlecenie Amnesty International. W grupie kobiet między 18. a 24. r. ż. było to aż 17,8 proc.

Jakie były główne powody przemocy wskazywane przez respondentów? Wygląd (46,7 proc.), orientacja seksualna (38,1 proc), sytuacja materialna (34,4 proc.), płeć (31,5 proc.) i tożsamość płciowa (30 proc.).

Tylko 40,4 proc. nastolatków nie doświadczyło przemocy internetowej – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Niemal 4 na 10 osób było wyzywanych, co czwarta ośmieszana i poniżana. Wśród form przemocy respondenci wskazywali też straszenie, podszywanie się pod kogoś i rozsyłanie kompromitujących daną osobę materiałów.

17,9 proc. opisywanych przez NASK młodych ludzi spotkało się z osobami dorosłymi poznanymi w internecie. Co czwarty z nich nie poinformował nikogo z dorosłych o tym spotkaniu.

Co trzeci nastolatek (32,7 proc.) dostał od kogoś nagie lub półnagie zdjęcie. Co dwudziesty przyznaje, że taką fotografię komuś wysłał. Jak zauważają badacze, „w porównaniu do lat poprzednich aktywność sekstingowa staje się popularniejsza”.

26 proc. osób nastoletnich ogląda w internecie tzw. patostreamy (wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje)

Ponad połowa (53,7 proc.) rodziców lub opiekunów nie ustala zasad korzystania z internetu przed ich dzieci. Ponad 40 proc. nastolatków przejawia wysoki (12,6 proc.) i średni (27,7 proc.) stopień uzależnienia od mediów społecznościowych.

Jaką cenę za to płacą? Niemal co druga osoba w wieku nastoletnim deklarowała niski poziom samooceny związany z używaniem mediów społecznościowych (44,5 proc.). Wysoki – tylko 2,3 proc. Ponad połowa przyznała, że czuje się samotna w social mediach (wysoki poziom osamotnienia – 10,6 proc., średni – 43,3 proc.). Poczucie osamotnienia rośnie wraz z ilością czasu spędzanego na przeglądaniu mediów społecznościowych.

***

W Łukasiewicz – PIT projektujemy i wytwarzamy innowacyjne rozwiązania informatyczne i platformy cyfrowe, prowadzimy też badania w dziedzinie sztucznej inteligencji, w tym uczenia maszynowego. Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj tutaj.