Cyberpunk na kółkach, czyli technologia w życiu osób z niepełnosprawnościami

Kobieta z protezą ręki pracująca przy komputerze

Bioniczne kończyny, syntezatory mowy w czasie rzeczywistym, czujniki w okularach, komputery sterowane myślami. Brzmi jak science fiction? W rzeczywistości to codzienne narzędzia i często konieczność dla wielu osób z niepełnosprawnościami.

Korzystanie z technologii jest już czymś naturalnym i powszechnym. Nie myśli się o tym, że nosimy w kieszeniach superkomputery, które jeszcze 50 lat temu były tysiące razy słabsze i zajmowały całe pomieszczenia, a nawet budynki. Powszechne stały się smartfony, laptopy wszelkiej maści, wyświetlacze czy elektryczne samochody.

To, co dla większości z nas jest codziennością, dla innych dopiero ją umożliwia. Mowa o osobach z niepełnosprawnościami i różnorodnymi potrzebami. Jak technologia zmieniła, i wciąż zmienia, życie osób niewidomych, niesłyszących, poruszających się na wózkach czy po amputacjach kończyn? Jak te same rozwiązania, które wspierają osoby sparaliżowane, mogą przynieść korzyści także seniorom i dzieciom?

Na początek – kilka słów o historii. Nie ma potrzeby sięgać aż do starożytności czy czasów wojen napoleońskich, kiedy protetyka kończyn zaczęła zyskiwać na znaczeniu, ani do popkulturowych wizerunków piratów z drewnianą nogą – choć i one miały swoje realne odpowiedniki. Człowiek od zawsze pokonywał swoje ograniczenia dzięki technologii – od pochodni, która rozświetlała ciemność jaskiń, po współczesne samochody, które same parkują na zatłoczonym parkingu przed centrum handlowym. Żyjemy w czasach, w których postęp technologiczny przyspiesza w zawrotnym tempie – i ma to ogromne znaczenie dla naszego tematu. Osoby z niepełnosprawnościami, które w chwili narodzin, diagnozy lub wypadku nie miały jeszcze dostępu do odpowiednich rozwiązań, dziś korzystają z nich tak naturalnie, jakby były z nimi od zawsze.

Oto kilka przykładów, które pokazują, w jaki sposób technologia wpływa na codzienność osób z niepełnosprawnościami.

Czego nie zobaczysz, to usłyszysz

Zwykliśmy narzekać, że dziś ludzie są niemal przyklejeni do swoich telefonów. A co, jeśli część z nich to osoby niewidome lub słabowidzące, a smartfon pomaga im opisywać rzeczywistość? Kiedyś telefon do takich zadań trzeba było specjalnie przystosowywać. Firmy oferujące odpowiednio skonfigurowane urządzenia sprzedawały zazwyczaj najnowsze modele w wyższej cenie, tłumacząc to skomplikowaniem i ograniczoną dostępnością specjalistycznego oprogramowania.

Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Każdy smartfon z Androidem lub iOS-em oferuje wiele funkcji dostępności w standardzie: powiększanie tekstu, zamiana tekstu na mowę, lupa czy zoom w aparacie to tylko podstawowe przykłady. Można je dodatkowo rozszerzyć za pomocą specjalnych aplikacji, np. takich, które opisują zdjęcia, odczytują tekst lub mierzą odległość przy użyciu rozszerzonej rzeczywistości. Co ważne, nie wymaga to już głębokiej ingerencji w system urządzenia.

A jak wygląda sytuacja na komputerach? System Windows oferuje pakiety oprogramowania, które całkowicie udźwiękawiają interfejs, informują o położeniu kursora i rozszerzają możliwości systemowej lupy, przykładem może być ZoomText Magnifier.

Oprócz tego dostępny jest szereg urządzeń multimedialnych, takich jak cyfrowe powiększalniki czy czytaki. Warto wspomnieć o OrCam MyEye 2.0, niewielkim urządzeniu wielkości pendrive’a, które można przymocować magnetycznie do okularów. Po skierowaniu na tekst, odczytuje go na głos. Producent podaje, że urządzenie potrafi np. przeczytać menu w restauracji czy rozpoznać kod kreskowy w sklepie.

A co przyniesie przyszłość? Jak donosi BBC, amerykański Narodowy Instytut Zdrowia od 2022 roku prowadzi testy bionicznej protezy oka, która z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i technologii deep learningu symuluje pracę siatkówki. Perspektywy są więc bardzo obiecujące.

 Biegać szybciej, skakać wyżej

Protetyka kończyn nie jest niczym nowym. Firmy, takie jak Ottobook (jeden ze znaczących producentów sprzętu ortopedycznego) dalej oferują produkty dla „masowego” odbiorcy, jednak prym wiodą zlecenia indywidualne, personalizowane pod konkretnego użytkownika. A takie można znowu podzielić na kategorie w zależności od przeznaczenia protezy. Dla przykładu, najbardziej zaawansowane protezy bioniczne rąk i dłoni mają w jak największym stopniu imitować wygląd i zachowanie naturalnych kończyn,  są pokryte realistyczną w dotyku i wyglądzie skórą, a sterowane są za pomocą impulsów nerwowych przekazywanych za pośrednictwem kikuta, bezpośrednio z mózgu pacjenta. Wciąż istnieje potrzeba ładowania baterii w protezie, a adaptacja przypomina proces przyjmowania się organu po przeszczepie. Użytkownicy chwalą sobie funkcjonalność i wszechstronność tego rozwiązania. Nieco inaczej to wygląda w przypadku protez sportowych. Są to konstrukcje czysto mechaniczne (głównie nóg), które mają tylko jedno przeznaczenie: jak najlepsze osiągi.

Protezy biegacza coraz częściej przypominają rozwiązania rodem z filmów science fiction niż coś, co widujemy na co dzień. Ich rozwój przypomina wręcz technologiczny wyścig zbrojeń. Wielu sportowców z niepełnosprawnościami marzy o rywalizacji na równi ze zdrowymi zawodnikami. Tylko że ci obawiają się, że nie mieliby szans w starciu z perfekcyjnie skalibrowanymi protezami z włókna węglowego.

Pojawiają się też głosy niepokoju: co, jeśli protezy staną się tak doskonałe, że zaczniemy rozważać zastępowanie nimi zdrowych kończyn?

No to jedziemy!

Wózki inwalidzkie to znacznie więcej niż cztery kółka. W ich projektowaniu i produkcji kluczowe jest bezpieczeństwo użytkownika, co wymusza na konstruktorach sięganie po coraz nowocześniejsze technologie. Materiały używane do budowy to już nie tylko aluminium, które w praktyce okazuje się dość ciężkie, lecz także tytan czy coraz popularniejsze włókno węglowe, z którego powstają całe ramy.

Zamysłem wózka inwalidzkiego jest zapewnienie maksymalnej mobilności przy minimalnym wysiłku użytkownika. Dlatego czołowi producenci, tacy jak Ottobock, Küschall, Panthera czy polski GTM, korzystają z technologii wykorzystywanych w lotnictwie i motoryzacji. Tu nie chodzi już wyłącznie o możliwość przemieszczania się z punktu A do punktu B. Chodzi o umożliwienie osobie z niepełnosprawnością pełnego udziału w życiu, tj. realizowania codziennych potrzeb, pracy, pasji, sportu. Przykładowo: wózki sportowe projektuje się z myślą o konkretnej dyscyplinie. Inny model trafi do koszykarza, inny do rugbysty, tenisisty, szermierza czy boksera.

Osobną kategorię stanowią wózki elektryczne, skutery i pojazdy specjalistyczne. Mogą być wyposażone w GPS, czujniki terenu, łączność satelitarną i inne zaawansowane systemy. W razie potrzeby mogą mieć dozownik leków, respirator, a także systemy sterowania za pomocą aplikacji, ruchów głowy, gałek ocznych, a nawet… myśli.

Wózek na gąsienicach umożliwi poruszanie się w trudnym, górskim terenie, a systemy pneumatyczne pomogą sięgnąć słoik z górnej półki lub przyjąć pozycję stojącą, np. podczas rozmowy twarzą w twarz.

Co ważne, inspiracja między technologiami jest obustronna – coraz częściej producenci sprzętu dziecięcego czerpią garściami z rozwiązań opracowanych z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.

Smart home dla każdego

Śmiało można stwierdzić, że większość, jeśli nie wszystkie inteligentne rozwiązania dla domu, mogą pomóc osobom ze specjalnymi potrzebami, w tym seniorom, osobom ze spektrum autyzmu czy ADHD. Autonomiczne odkurzacze, regulacja oświetlenia czy temperatury nie są już niczym nowym. Asystent głosowy zamówi produkty, których zabraknie w lodówce, da się zrobić kawę za pomocą telefonu, ugotować obiad za pomocą jednego przycisku, a system smart home sam wezwie pomoc, jeśli ktoś upadnie albo zaprószy ogień. Dla wielu to jedyny sposób na samodzielność. Firmy, takie jak Ikea, mają nawet specjalną linię produktów dla osób z niepełnosprawnością obejmującą dodatkowe uchwyty, półki, biurka czy fotele. To na przykład systemy szafek kuchennych sterowanych zdalnie, które mogą podjechać z wysokości do poziomu użytkownika na specjalnych szynach. Na podobnych szynach osoby z ograniczoną ruchomością montują podnośniki czy schodołazy.

Trudno wyobrazić sobie życie osoby z niepełnosprawnością dzisiaj bez udziału technologii. Z resztą to samo stwierdzenie tyczy się każdego z nas. Dobrze jest jednak mieć świadomość, że rozwój technologii ma służyć nam wszystkim bez względu na stan zdrowia wiek czy wykonywane zajęcie. Dzisiaj wózek inwalidzki, spacerówka dziecięca i porsche mają ze sobą więcej wspólnego niż nam się wydaje.

 

Czy można wydrukować trzustkę? O  implantach oraz specjalnych protezach dla gracza komputerowego i baletnicy Małgorzata Lamperska rozmawia z Agatą Kuliberdą, specjalistką od inżynierii biomedycznej z Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego w naszym podcaście „O technologii na głos”